piątek, 10 października 2014

Jak już pisałam wcześniej mamy w domu remont, martwiłam się jak takie przemiany zniesie nasz kocurek.
Czytałam o tym, ze koty nie lubią przeprowadzek,remontów i jakichkolwiek zmian w ich otoczeniu.
Nasz Timon dzielnie zniósł trudy przemian w "jego" pokoju a nawet nadzorował postęp prac.








musiałam zrobić fotkę jak zobaczyłam te ślady







3 komentarze:

  1. Majster na budowie musi być. A ślady są boskie. Nic się nie ukryje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skąd ja to znam ;) Odważne te rudzielce, żadne remonty i zmiany im nie straszne :) Andrzej też wszędzie zostawiał takie łapki ;) A z Timona pomocnik pierwsza klasa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahaha no ktos musi byc szefem i kontrolowac wszystko ... tym bardziej własny pokój :-) I to w kotysiach uwielbiam :-)

    OdpowiedzUsuń