wtorek, 6 grudnia 2016


Moje skarby w chwilowej zgodzie. Timon uwielbia zaczepiać moją córkę w typowym kocim stylu.
A Marta tego nie lubi, bo najnormalniej w świecie boi się Timona. Rudy cwaniaczek to wyczuł i wykorzystuje jak jest okazja aby skoczyć, złapać łapką albo podbiec szybko i uciec.
Cały Timon. Pozdrawiamy całą kocią familię.









wtorek, 29 listopada 2016

Na życzenie mojej siostry jest post. Zdjęcia z października doczekały się publikacji.
Dzik w zaroślach.... a sorry kot w pelargoniach.
Takie tam porządki w kwiatkach z kocim pomocnikiem, który część tych kwiatków zeżarł.






niedziela, 20 listopada 2016

 Timon tak mi pomagał przy segregacji czapek i szalików, że padł bidulek ze zmęczenia na ponad godzinę.






sobota, 5 listopada 2016

Kolejna przerwa w pisaniu. Mam nadzieję, że ostatnia. Wiele zmian w moim życiu spowodowała ten zastój. A mój kotek, najukochańszy na świecie nie ma prowadzonej na bieżąco dokumentacji w życiorysie.
Serdecznie witam i dziękuję za miłe słowa nowych obserwatorów.
A teraz Timcio, a jak się przebudzi.... to pokaże pazura.


poniedziałek, 13 czerwca 2016

Jestem jestem. Pańcia poszła do nowej pracy i nie ma czasu na prowadzenie bloga bo musi się szkolić.
Pozdrawiam Timon.







niedziela, 3 kwietnia 2016

Znowu dopadło mnie jakieś choróbsko więc jestem zmuszona leżeć w łóżeczku.
A to jest moja puchata podpórka na piloty. Fajna nie?







sobota, 19 marca 2016

Pańcia, długo jeszcze będziesz przed kompem?


Bo mi się nudzi.


Proszę, pobaw się z Timonkiem.


Ech, ciężkie jest życie kota.


wtorek, 15 marca 2016

czwartek, 4 lutego 2016

Niestety testy potwierdzają alergię. Od dołu po lewej: kot, pies, 2 * typy roztocza i grzyby. Na szczęście pyłki odpadają. Spirometria wypadła bardzo dobrze, więc nie jest tak źle.
Za 1,5 miesiąca kolejna wizyty i dalszy plan działań. 
Kot zostaje, skoro jestem w równym stopniu uczulona na roztocza kurzu domowego, który mi zawsze będzie towarzyszył to dlaczego mam zrezygnować z kota. 
Od kiedy mam leki wziewne jest dobrze.
Pozdrawiamy :-)



wtorek, 2 lutego 2016

To jest kocia miska z wodą, niestety większa nie mieści się w wannie. Od kiedy mam Timona, to zauważyłam, że nie chciał pić wody ze swoich miseczek. Do września ubiegłego roku pił wodę prosto z kranu, ale wtedy był problem jak byliśmy poza domem, np. w pracy. Natomiast zakup fontanny dla kotów to był zbyt duży wydatek. Zmiana nastąpiła właśnie we wrześniu, Timon zaczął pić wodę z plastikowej miski w wannie. Nie mam foty jak sobie chlipie wodę bo się zestresował widokiem aparatu fotograficznego.



Pozdrawiamy